Quantcast
Channel: Pejzaż Horyzontalny | Rzepka
Viewing all 408 articles
Browse latest View live

Odlot miejskich urzędników

$
0
0
Za portalem sochaczewianin.pl: Niektórzy miejscy urzędnicy najwyraźniej nudzą się w pracy. Świadczą o tym zdjęcia i komentarze, jakie sami zamieszczają w sieci. Zapewne uważając, że takie zabawy w pracy są zabawne i przyniosą im wymarzony rozgłos.

Niedawno pisaliśmy o przeniesieniu części miejskich urzędników z kramnic do Urzędu Miejskiego. Jednym z powodów nagłego powrotu, jest ponoć totalne rozluźnienie niektórych urzędników.
Zamiast pracować załatwiają prywatne sprawy, robią zakupy, czy też po prostu beztrosko się bawią. Otrzymując przy tym sowite wynagrodzenie z budżetu miasta. Większość mieszkańców o takich warunkach pracy może jedynie pomarzyć.

Robota to głupota?

- Choć nie można tego mówić o wszystkich, to jednak dało się zauważyć rozprężenie wśród części urzędników, którzy zostali ulokowani w kramnicach - powiedział nam jeden z pracowników Urzędu Miejskiego. Według niego niektórzy urzędnicy po prostu notorycznie opuszczali miejsca pracy. Dochodziło do sytuacji, że w niektórych wydziałach czy referatach pracowała jedna, maksimum dwie osoby.
- Ale nawet wtedy, gdy była pełna obsada, to w niektórych wydziałach panowała i panuje dość luźna atmosfera. Więcej jest tam zabawy niż pracy - dodaje nasz rozmówca.
Oczywiście urzędnicy wszystkiemu zaprzeczają - twierdząc, że nasze publikacje mają na celu obniżenie wiarygodności burmistrza w oczach mieszkańców.

Sweet focie w sieci

Jak tam się naprawdę pracuje można zobaczyć na zdjęciach umieszczonych w Internecie. Bardzo dokładnie widać ich zaangażowanie w pracę na rzecz poprawy wizerunku burmistrza i urzędu. To sami miejscy urzędnicy wykonali te „sweet focie” i wrzucili je do sieci. Sami chcieli tej „sławy”.


Czytaj dalej




Paradoks prawny

$
0
0
Kilka dni temu media obiegła informacja, że pijak, sprawca tragedii w Kamieniu Pomorskim, wymaga opieki psychologa, ponieważ może się targnąć na życie. Jednocześnie zaostrzono nadzór nad aresztowanym, częściej kontrolowana jest cela. Te wszystkie środki mają zapobiec próbom samobójczym.

Jakoś w tym samym czasie usłyszeliśmy o innej tragedii, spod Suwałk. Tam sąd, w Sylwestra, ogłosił czteroosobowej rodzinie, że rozdzieli ją, ponieważ matka, samotnie wychowująca dzieci, nie radzi sobie. 16-letni Sebastian miał trafić, nie wiedzieć czemu, do Domu Wychowawczego (taki łagodniejszy „poprawczak”). Chłopak nie wytrzymał psychicznie i targnął się na swoje życie. Mimo iż przebywał w Centrum Interwencji Kryzysowej!

Ironia losu tych dwóch spraw polega na tym, że w pierwszym przypadku, pijanego mordercy, wszystkie państwowe służby się mobilizują i otaczają ścisłą opieką bandytę, żeby aby depresji nie dostał.
W drugim to samo państwo, jego służby, nie bacząc na psychiczne skutki, rozjeżdża rodzinę, powodując u wszystkich jej członków nieodwracalne skutki.
No cóż, w państwie prawa najwięcej praw mają ci, którzy prawo łamią.

Tomasz Połeć


Dość przemocy państwa wobec rodzin! (podpisz list)

$
0
0
W Suwałkach szesnastolatek popełnił samobójstwo na wieść o rozdzieleniu rodziny ze względu na biedę. W całym kraju już blisko 2 tysiące dzieci nie widuje mamy i taty tylko z tego powodu. Jednocześnie koszt miesięcznego pobytu dziecka w tzw. całodobowej placówce opiekuńczej to 3760 złotych. Nie trzeba być szczególnie biegłym w rachunkach by zauważyć, że ułamek tej kwoty przekazany rodzinie, mógłby zapobiec nie tylko tragedii w Suwałkach ale traumom tysięcy dzieci wyrwanych ubogim rodzicom.

Pojawiają się także próby odbierania dzieci za niedopełnienie obowiązku szkolnego, gdy nieobecność w szkole w związku z chorobą trwała ponad miesiąc. Są przypadki zarzutów "przemocy seksualnej w rodzinie" wywiedzionych wyłącznie z faktu narodzin kolejnych dzieci mimo trudnych warunków materialnych.  Sprawa Bajkowskich z Krakowa, którym odebrano dzieci na podstawie donosu terapeutów pracujących z rodziną, pokazuje, że można to zrobić także na podstawie niepotwierdzonych zarzutów o przemoc. Próbowano już nawet odebrać dziecko z powodu nadwagi. Słowem, dziś niemal każdy powód dla urzędników staje się dobry.

Żyjemy wszyscy w gęstniejącej atmosferze podejrzeń wokół rodziny. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zabranie dziecka w majestacie prawa, jest możliwe z niemal każdego polskiego domu. Czas zacząć o tym głośno mówić. Czas podnieść tę sprawę do rangi jednej z głównych osi obywatelskiego sprzeciwu. Dziś już nikt z nas nie może być pewien, że urzędnicy nie zainteresują się również jego dziećmi. Czas powiedzieć dość systemowi państwowej przemocy wobec rodzin!

Przygotowaliśmy list do Premiera Donalda Tuska, który akurat w tych dniach bawił na urlopie za granicą. Najpewniej z tego powodu nie wie o przypadku z Suwałk i byłoby niedobrze gdyby nadal żył nieświadomy losu kolejnych  dzieci odbieranych ubogim rodzinom. Zachęcam do podpisania listu i powiadomienia o sprawie znajomych.
(...)

Z serdecznym pozdrowieniem

Paweł Woliński - prezes zarządu

Fundacja Mamy i Taty




Treść petycji:


Premier Donald Tusk


Kancelaria Prezesa Rady Ministrów



Szanowny Panie Premierze,

piszemy do Pana poruszeni niedawnym samobójstwem chłopca, któremu urzędnik placówki opiekuńczo-wychowawczej w Suwałkach oznajmił, że zostanie odebrany matce. Ponieważ był Pan wtedy na urlopie zagranicznym zapewne nie wie Pan, że jedynym "przestępstwem" jego matki, wychowującej samotnie czwórkę dzieci, było ubóstwo. Niestety nie jest to pierwsza tragedia pochopnego odebrania dzieci ubogim rodzicom. W Polsce blisko 2 tysiące najmłodszych nie widuje mamy i taty tylko z powodu biedy. Niezawinione bezrobocie traktowane jest dziś jako ciężka niewydolność wychowawcza.

Tymczasem według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej miesięczny koszt pobytu dziecka w tzw. całodobowej placówce opiekuńczej to 3760 złotych. Gdyby choć ułamkiem tej kwoty wspomóc potrzebujące rodziny, nie doszłoby pewnie do tragedii w Suwałkach oraz traumy tysięcy dzieci wyrywanych ubogim rodzicom.

Mamy sygnały, że coraz więcej rodzin, borykających się z biedą, nie zwraca się już do pomocy społecznej z lęku przed odebraniem dzieci. Sam system pomocy to dziś piramida wielu błędnych rozwiązań. Ubogie ale niepatologiczne rodziny zachęcane są w nim do zeznawania, że mają problemem alkoholowy, bo wtedy gmina łatwiej znajdzie środki na pomoc. Znane są też przypadki zarzutów "przemocy seksualnej w rodzinie" wywiedzionych wyłącznie z faktu narodzin kolejnych dzieci mimo trudnych warunków materialnych.

Łatwość z jaką gminni urzędnicy odbierają dzieci, tam gdzie można pomóc rodzinom, budzi rosnące zdumienie. Mniejsze gdy wie się, że tylko 10% kosztów pobytu dziecka w placówce ponosi gmina miejsca jego zamieszkania, a resztę powiat. Czy zatem likwidując rodzinę, budżet gminny w prosty sposób nie pozbywa się obciążeń związanych z koniecznością jej pomagania?

Smutny aspekt funkcjonowania "systemu" ukazuje też tzw. sprawa Bajkowskich. Odebrano im dzieci na podstawie donosu terapeutów pracujących z rodziną. Jak ustaliła prokuratura, opartego na niepotwierdzonych zarzutach o przemoc. Rosną więc obawy wobec terapii innych rodziców borykających się z podobnymi trudnościami wychowawczymi. Dowiadujemy się też o odbieraniu dzieci za niedopełnienie obowiązku szkolnego, gdy nieobecność w szkole w związku z chorobą trwała ponad miesiąc. Próbowano już nawet odebrać dziecko z powodu nadwagi. Słowem, dziś niemal każdy pretekst dla urzędników staje się dobry.

Panie Premierze, tysiące tragedii polskich matek, ojców i dzieci nie pozostawiają złudzeń. Żyjemy w gęstniejącej atmosferze podejrzeń wokół rodziny. W Polsce, w której wychowywał Pan swoje dzieci w pierwszych latach ich życia nikt nie likwidował rodzin z powodu biedy, nieobecności szkolnych dziecka chorowitego albo nadmiernego apetytu dziecka zdrowego. W Polsce, w której jest Pan Premierem trudno oprzeć się wrażeniu, że w majestacie prawa można zabrać dziecko z niemal każdego polskiego domu.

Wzywamy Pana do działania jako osobę, który ma w ręku skuteczne narzędzia oraz na której spoczywa obowiązek zapobieżenia kolejnym dramatom dzieci i ich rodziców ze strony instytucji powołanych do niesienia pomocy rodzinie.

Chcemy jako rodzice, ale także jako wyborcy, żeby zamiast ogłaszać rok albo nawet i dekadę rodziny, faktycznie umieścił Pan troskę o jej status, prawa i dobrostan w centrum wszystkich działań i priorytetów Pańskiego rządu.

Z poważaniem

Paweł Woliński

Fundacja Mamy i Taty


TU PODPISZ PETYCJĘ

Cienie CIA

$
0
0
Tajne więzienia CIA w Polsce zdaje się są faktem. Niestety okazuje się przy okazji, że znów nie potrafiliśmy zadbać o podstawowe interesy kraju. Godząc się na współpracę, rządzący wówczas powinni zadbać np. o zniesienie wiz dla Polaków, o jakiś offset gospodarczy. Tymczasem wystarczyło 15 milionów dolarów i... róbta, Amerykanie, co chceta.

Jakby tego wszystkiego było mało, pieniądze dostarczono w pudełkach i nie wiadomo, co się z nimi stało. Normalnie powinny być gdzieś zaksięgowane w państwowej buchalterii, tymczasem nikt nie potrafi powiedzieć, gdzie są. Szczerze mówiąc, wcale mnie to nie dziwi, ponieważ jeśli dogadywały się nasze służby specjalne, to inaczej być nie mogło. To tradycja u nich, że jeśli chodzi o pieniądze, zawsze są afery. Mam tylko nadzieję, że już nikt nie ma złudzeń, że polska rzeczywistość to sielanka i „zielona wyspa”. 15 mln dolarów może zdeprawować najporządniejszego człowieka, a cóż dopiero polityka czy agenta.

Swoją drogą politycy nie wspominają, że pierwszym, który zwrócił uwagę na tajne więzienia, był śp. Andrzej Lepper. W kontekście 15 mln dolarów jego „samobójcza” śmierć może nabierać nieco innej wymowy.
Tomasz Połeć

fot. screenshot/YT



Jest sęk

Naukowcy oburzeni atakami na Antoniego Macierewicza

$
0
0
Środowiska naukowe skupione w Akademickich Klubach Obywatelskich im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, Krakowie, Warszawie i Łodzi z najwyższym niepokojem obserwują nasilające się ostatnio elementy dyskursu publicznego, które cechuje kreowanie i upowszechnianie nieprawdziwych informacji jako faktów oraz próby ich utrwalania w świadomości społecznej. Szczególny niepokój budzą brutalne ataki wychodzące ze środowisk komunistycznych służb specjalnych.

Przedstawiciele struktur, które przez blisko pół wieku utrzymywały Polskę w totalitarnym systemie niesuwerennego, zależnego od Związku Sowieckiego państwa, kreują się dziś na autorytety moralne i stawiają w roli recenzentów współczesnego życia politycznego.

Te antydemokratyczne środowiska i ich spadkobiercy ośmielają się oceniać jako niedemokratyczne (a niekiedy wręcz jako faszystowskie, czy antysemickie) poglądy, postawy i działania tych uczestników współczesnego życia publicznego, którzy wnieśli wielki wkład w odrzucenie systemu totalitarnego i wprowadzanie w naszej Ojczyźnie reguł demokracji.

W działaniach tych szczególnie naganne jest ukazywanie pozytywnego obrazu PRL-owskich służb specjalnych jako normalnych służb działających w każdym państwie, z pominięciem ich antypolskiej, czy wręcz przestępczej działalności. Widać to najwyraźniej w zabiegach, których celem jest rehabilitacja Wojskowych Służb Informacyjnych – kadrowo, organizacyjnie i mentalnie całkowicie zależnych od służb sowieckich.

Oburzenie budzą, zwłaszcza ostatnio bardzo nasilone, ataki na ministra Antoniego Macierewicza, który realizując uchwałę Sejmu RP, miał odwagę i siły zlikwidować WSI i stworzyć służby niezależnego państwa.

Próby mające na celu odwrócenie procesu desowietyzacji są szkodliwe dla życia publicznego i zagrażają polskiej racji stanu. Ponadto niebezpiecznie zakłócają hierarchię wartości, które przez pokolenia kształtowały polski patriotyzm i były wyznacznikiem narodowych dążeń do wolności i suwerenności.

Jesteśmy przekonani, że zwycięży szacunek i uznanie dla prawych, odważnych patriotów, ich postaw i działań, a kolejna próba zmanipulowania opinii społecznej zakończy się niepowodzeniem.

Gorąco apelujemy do środowisk dziennikarskich i opiniotwórczych o przeciwdziałanie tej manipulacji.


AKO  POZNAŃ

    prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak, UAM Poznań – Przewodniczący AKO
    ks. Adam Adamski COr – UAM Poznań
    mgr Przemysław Alexandrowicz – KIK Poznań
    mgr Mirosław Andrałojć – archeolog, Poznań
    dr Aleksandra Andruszewska – Instytut Włókien Naturalnych, Poznań
    mgr Krystyna Andrzejewska – UAM Poznań
    dr hab. Bartłomiej Andrzejewski – prof. Inst. Fizyki Molekularnej PAN, Poznań
    dr Róża Antkowiak – UAM Poznań
    prof. dr. hab. Wiesław Antkowiak – UAM Poznań
    dr hab. Barbara Apolinarska – prof. Inst. Genetyki Roślin PAN, Poznań
    dr Adam Babula – UAM Poznań
    dr Lidia Banowska – UAM Poznań
    dr Arkadiusz Bednarczuk – UAM Poznań
    prof. dr hab. Leszek Bednarczuk – Uniwersytet Pedagogiczny, Kraków
    dr Paweł Binek – Uniwersytet Pedagogiczny, Kraków
    prof. dr hab. dr h.c. Czesław Błaszak – UAM Poznań
    mgr Janina Błaszak – Politechnika Poznańska
    dr Mirosława Błaszczak-Wacławik – Uniwersytet Śląski
    prof. dr hab. dr h.c. Jacek Błażewicz – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Krystyna Boczoń – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Władysław Boczoń – UAM, Poznań
    prof. Mieczysława Irena Boguś – PAN Warszawa
    dr Krzysztof Borowczyk – UAM Poznań
    dr inż. Krzysztof Borowiak – Poznań
    ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz – UAM Poznań
    dr hab. Mariusz Bryl – UAM Poznań
    prof. dr hab. Jerzy Brzeziński – Uniwersytet Zielonogórski
    lek. stomat. Krystyna Celichowska – stomatolog, Poznań
    doc. dr Bogdan Celichowski – architekt, Poznań
    dr Marek Chabior – klimatolog, Szczecin
    dr inż. Stanisław Chęciński – Politechnika Wrocławska
    prof. dr hab. Adam Choiński – UAM Poznań
    dr Remigiusz Ciesielski – UAM Poznań
    mgr inż. Piotr Cieszyński – informatyk, Poznań
    prof. dr hab. med. Andrzej Cieśliński – Uniwersytet Medyczny Poznań
    mgr Ewa Ciosek – ekonomista, Poznań
    dr Małgorzata Czabańska-Rosada – PWSZ Gorzów Wlkp.
    dr Elżbieta Czarniewska – UAM Poznań
    dr Bożena Cząstka-Szymon – WSP Katowice
    prof. dr hab. Janusz Czebreszuk – UAM Poznań
    dr med. Maria Barbara Czekalska – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. med. Stanisław Czekalski – Uniwersytet Medyczny Poznań
    mgr Zbigniew Czerwiński – radny Sejmiku Wlkp.
    dr inż. Stanisław Czopor – leśnik
    prof. dr hab. Jacek Dabert – UAM Poznań
    dr Mirosława Dabert – UAM Poznań
    mgr Jan Dasiewicz – Poznań
    dr Maria Dąbrowska-Bąk – UAM Poznań
    dr Maria de Mezer-Dambek – lekarz, Poznań
    dr Maria Elżbieta Dębowska – Uniwersytet Wrocławski
    mgr inż. Maria Dolata – architekt, Poznań
    mgr Danuta Anna Domaradzka – Uniwersytet Medyczny Poznań
    prof. dr hab. Kazimierz Dopierała – UAM Poznań
    prof. dr hab. Józef drabik – BSW, Bydgoszcz
    prof. dr hab. Leon drobnik – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Edward Dutkiewicz – UAM Poznań
    prof. dr hab. Maria Dutkiewicz – UAM Poznań
    dr Tadeusz Dziuba – poseł na Sejm, Poznań
    mgr Sylwiana Firin-Gramowska – nauczyciel, Poznań
    dr med. Jerzy Fischbach – Akademia Muzyczna, Poznań
    prof. dr hab. Bolesław Fleszar – Politechnika Rzeszowska
    prof. dr hab. inż. Antoni Florkiewicz – Politechnika Poznańska
    mgr inż. Wojciech Foltyn – rolnik
    mgr inż. Bogdan Freytag – Poznań
    dr hab. Jerzy Galina – PAN, Poznań
    dr med Grzegorz Gertig – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Witold Grzebisz – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    mgr Stanisław Grzesiek – artysta plastyk, Poznań
    dr Zdzisław Habasiński – informatyk, Poznań
    mgr Jolanta Hajdasz – nauczyciel akademicki, dziennikarz, Poznań
    mgr Iwona Horodecka – Biblioteka Raczyńskich, Poznań
    prof. dr hab. Henryk Hudzik – UAM Poznań
    mgr Eugeniusz Ilmak – Uniwersytet Zielonogórski
    dr hab. inż. Jacek Jackowski – prof. Politechniki Poznańskiej
    prof. dr hab. dr h.c. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz – UAM Poznań
    prof. dr hab. Dobrochna Jankowska – UAM Poznań
    mgr inż. Robert Witold Jankowski – właściciel firmy edukacyjnej, Poznań
    dr Małgorzata Julianna Jaracz – językoznawca, Bydgoszcz
    prof. dr hab. Artur Jarmołowski – UAM Poznań
    prof. dr hab. Jarosław Jarzewicz – UAM Poznań
    mgr Jolanta Jasińska – biofizyk, nauczyciel, Poznań
    prof. dr hab. Tomasz Jasiński – UAM Poznań
    dr Teresa Jerzak-Gierszewska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Marek Jerzy – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    mgr Kazimierz Jósko-Wielgocki – radca prawny, Poznań
    mgr inż. Andrzej Judek – Stow. Rodzin Katolickich Arch. Poznańskiej
    dr Jerzy Kaczmarek – UAM Poznań
    dr Józef Kapusta – Instytut Biotechnologii i Antybiotyków, Warszawa
    dr hab. Janusz Kapuściński – PWSZ Kalisz
    lek. med. Zofia Karaszkiewicz – lekarz neurolog, Poznań
    dr Anna Kasprzyk – UAM Poznań
    prof. dr hab. Andrzej Kaźmierski – UAM Poznań
    mgr Iwona Klimaszewska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Bożena Klimczak – Uniwersytet Ekonomiczny, Wrocław
    prof. dr hab. Zdzisław Kołaczkowski – AWF Poznań
    prof. dr hab. inż. Jan Adam Kołodziej – Politechnika Poznańska
    mgr Izabela Komar-Szulczyńska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Aleksander Kośko – UAM Poznań
    prof. em. dr hab. inż. Alojzy Kowalkowski – Uniwersytet w Kielcach
    dr hab. Jacek Kowalski – UAM Poznań
    prof. dr hab. Edmund Kozal – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    prof. dr hab. Stanisław Kozłowski – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    dr hab. Henryka Kramarz – prof., Uniwersytet Pedagogiczny, Kraków
    prof. dr hab. Marek Kraska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Tadeusz Marek Krygowski – Uniwersytet Warszawski
    dr Henryk Krzyżanowski – UAM Poznań
    mgr Jerzy Kubiak – artysta teatru, Poznań
    lek. med. Róża Filomena Kubiak – lekarz, Poznań
    dr hab. Grzegorz Kubski – prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego
    prof. dr hab. Grzegorz Kucharczyk – Inst. Historii PAN, Warszawa
    dr Dariusz Piotr Kucharski – Warsztaty Idei Obywateli Rzeczypospolitej, Poznań
    prof. dr hab. Wojciech Kuczyński – Inst. Fizyki Molekularnej PAN, Poznań
    prof. dr hab. Maria Kujawska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Mieczysław Kujawski – Politechnika Poznańska
    inż. Julian Kulczyński – przedsiębiorca, rolnik – Poznań
    mgr Ewa Kuleczka-drausowska – pedagog, Poznań
    dr Małgorzata Kulesza-Kiczka – lekarz. Poznań
    dr Katarzyna Kulińska – PAN, Poznań
    dr hab. Tadeusz Kuliński – prof. nzw. IChB PAN, Poznań
    dr Beata Kuna – Politechnika Gdańska
    dr hab. Jacek Kurzępa – Akademia Pedagogiki Specjalnej Warszawa
    dr Przemysław Lehmann – PAN Poznań
    mgr Elżbieta Leszczyńska – UAM Poznań
    dr Maria Leśniewicz – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Ignacy Lewandowski – UAM Poznań
    mgr inż. Jolanta Lisiak – architekt, Poznań
    mgr inż. Rafał Lisiak – architekt, Poznań
    dr hab. inż Władysław Łańczak – prof. Politechniki Poznańskiej
    mgr Agata Ławniczak – dziennikarz, reżyser, nauczyciel akademicki
    dr Eryk Łon – Uniwersytet Ekonomiczny, Poznań
    mgr Małgorzata Łośko – UAM Poznań
    mgr Jolanta Łuczak – polonista, Austria
    mgr Ryszard Łuczak – germanista, Austria
    dr inż. Piotr Łukasiak – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Andrzej Maciejewski – UAM Poznań
    dr Małgorzata Maciukiewicz – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    mgr Agata Macniak – hispanista, Poznań
    ks. kan. Tadeusz Magas – duszpasterz „S”
    ks. inż. Jan Majchrzak – Chodzież
    dr hab. Przemysław Makarowicz – UAM
    prof. dr hab. Andrzej Malinowski – UAM Poznań
    mgr Sylwia Małecka – polonista, pedagog, Poznań
    mgr Szymon Małecki – polonista, pedagog, Poznań
    prof. dr hab. Jerzy Marcinek – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    prof. dr hab. Arkadiusz Marciniak – UAM Poznań
    prof. dr hab. Wojciech Markiewicz – PAN, Poznań
    mgr Jan Martini – artysta muzyk, Poznań
    mgr Helena Materny – nauczyciel, Poznań
    mgr Ryszard Materny – Poznań
    mgr Anna Matysiak – UAM Poznań
    inż. Janusz Matysiak – przedsiębiorca, Poznań
    dr hab. Karol Mausch – prof. UAM
    dr Piotr Meteniowski – Poznań
    prof. dr hab. inż. Krystyna Mędrzycka – Politechnika Gdańska
    dr Jerzy Michalik – UAM Poznań
    prof. dr hab. inż. Jacek Michalski – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    prof. dr hab. Michał Mierzejewski – Uniwersytet Wrocławski
    dr Bożena Mikołajczak – UAM Poznań
    prof. dr hab. inż. Jacek Młochowski – Politechnika Wrocławska
    prof. dr hab. Krzysztof Moliński – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    mgr Paulina Molska – Poznań
    mgr Tomasz Molski – historyk, Poznań
    mgr Celina Monikowska-Martini – artysta muzyk. Poznań
    dr Jan Mosiński – przew. ZR NSZZ Solidarność Kalisz
    mgr Grażyna Musiał – Muzeum Narodowe w Poznaniu
    prof. dr hab. Grzegorz Musiał – UAM Poznań
    prof. dr hab. Czesław Muśnicki – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    mgr Danuta Namysłowska – nauczyciel, Poznań
    mgr Stanisław Nastaj – Instytut Nawozów Sztucznych, Puławy
    Maciej Neuman – Poznań
    prof. dr hab. Andrzej Nowak – UJ Kraków
    mgr Wilhelmina Nowak – Poznań
    dr hab. Andrzej Nowakowski – prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego
    dr hab. Aurelia Nowicka – UAM Poznań
    prof. dr hab. Elżbieta Nowicka – UAM Poznań
    mgr Wiesław Stanisław Olichwier – prawnik, Poznań
    prof. dr hab. Maria Jolanta Olszewska – Uniwersytet Warszawski
    mgr Włodzimiera Pajewska – UAM Poznań
    inż. Ryszard Paprzycki – przedsiębiorca, Poznań
    prof. dr hab. Jan Paradysz – Uniwersytet Ekonomiczny, Poznań
    prof. dr hab. Stanisław Paszkowski – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    dr Andrzej Pawuła – UAM Poznań
    prof. dr hab. med. Krystyna Pecold – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    dr Barbara Peplińska – UAM Poznań
    dr Ryszard Piasek – reżyser, Poznań
    mgr Mikołaj Pietraszak-Dmowski – Fundacja Raczyńskich, Rogalin
    prof. dr hab. Barbara Piłacińska – UAM Poznań
    dr Ryszard Piotrowicz – UAM Poznań
    dr hab. Jacek Piszczek – IOR PIB Toruń-Poznań
    prof. dr hab. Agnieszka Popiela – Uniwersytet Szczeciński
    prof. dr hab. Jan Prostko-Prostyński – UAM Poznań
    mgr Maria Przybylska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Andrzej Przyłębski – UAM Poznań
    prof. dr hab. inż. Tadeusz Puchałka – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Zdzisław Puślecki – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    dr inż. Konrad Pylak – Politechnika Lubelska, Lublin
    dr Jacek Radomski – UAM Poznań
    dr hab. Wiesław Ratajczak – UAM Poznań
    dr hab. Lucyna Rempulska – Politechnika Poznańska
    mgr Emilia Rogalińska – nauczyciel, Poznań
    prof. dr hab. Tadeusz Rorat – PAN, Poznań
    prof. dr hab. Grzegorz Rosiński – UAM Poznań
    dr Lech Różański – PTPN, Poznań
    mgr Wanda Różycka-Zborowska – reżyser
    prof. dr hab. Wojciech Rypniewski – PAN Poznań
    prof. dr hab. Ewa Ryś – UAM Poznań
    prof. dr hab. Jan Sadowski – UAM Poznań
    prof. dr hab. med. Jerzy Samson-Zakrzewski – Uniwersytet Medyczny Poznań
    mgr Halina Aurelia Siwa – dziennikarz, Poznań
    dr Andrzej Jan Skrzypczak – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Jan Skuratowicz – UAM Poznań
    prof. dr hab. Marian Smoczkiewicz – Uniwersytet Medyczny Poznań
    mgr Jan Smólski – Poznań
    dr Robert Sobków – ekonomista, Poznań
    prof. dr hab. inż. Marek Sozański – Politechnika Poznańska
    mgr Zygmunt Sporny – Poznań
    dr Teresa Stanek – UAM Poznań
    prof. dr hab. Anna Stankowska – UAM Poznań
    prof. dr hab. Wojciech Stankowski – UAM Poznań
    mgr Piotr Stawicki – radca prawny, Poznań
    mgr Gabriela Stępczak – pedagog, Poznań
    mgr Bernadeta Sturzbecher – UAM Poznań
    dr inż. Krzysztof Sturzbecher – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Wojciech Suchocki – UAM Poznań
    prof. dr hab. Eugeniusz Szcześniak – UAM Poznań
    prof. dr hab. Zofia Szczotka – Instytut Dendrologii PAN, Kórnik
    prof. dr hab. Józef Szpikowski – UAM Poznań
    dr hab. Andrzej Szpulak – UAM Poznań
    prof. dr hab. Jan Jacek Sztaudynger – Uniwersytet Łódzki
    dr Anna Szukalska – Politechnika Poznańska
    mgr Edwin Szukalski – Politechnika Poznańska
    mgr Maciej Szulc – przedsiębiorca, Poznań
    prof. dr hab. med. Roman Szulc – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    dr Mirosław Szulczyński – UAM Poznań
    dr Mirosław Szumiło – UMCS Lublin
    lek. med. Halina Szwarc-Hetmaniak – lekarz, Poznań
    dr Wojciech Szwed – UP Poznań
    dr Hanna Szweycer – fizyk, Poznań
    prof. dr hab. inż Michał Szweycer – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. Zofia Szweykowska-Kulińska – UAM Poznań
    dr Urszula Szybiak-Stróżycka – UAM Poznań
    prof. dr hab. Henryk Szydłowski – UAM Poznań
    ks. prof. dr hab. Jan Szymczyk – KUL, Lublin
    prof. dr hab. Wojciech Święcicki – PAN, Poznań
    mgr Małgorzata Talarczyk-Andrałojć – archeolog, Poznań
    prof. dr hab. Jerzy Tarajkowski – Uniwersytet Ekonomiczny, Poznań
    prof. dr hab. Kazimierz Tobolski – UAM Poznań
    mgr Grzegorz W. Tomczak – reżyser, Poznań
    prof. dr hab. Lech Torliński – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    mgr inż. Jacek Tuchołka – Poznań
    dr inż. Alicja Ewa Urbanowicz – projektant, Poznań
    prof. dr hab. Ryszard Vorbrich – UAM Poznań
    mgr Henryk Walendowski – Poznań
    dr hab. Ryszard Walkowiak – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    prof. dr hab. med. Jerzy Bożydar Warchoł – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Jan Wawrzyńczyk – Uniwersytet Warszawski
    dr Marek Wedemann – UAM Poznań
    dr Maria Wejchan-Judek – Politechnika Poznańska
    prof. dr hab. inż. Jerzy Weres – Uniwersytet Przyrodniczy, Poznań
    dr Józef Wieczorek – Niezależne Forum Akademickie, Kraków
    dr Jerzy Wierzchowiecki – Szpital Miejski, Grodzisk Wlkp.
    prof. dr hab. med. Michał Wierzchowiecki – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Zdzisław Julian Winnicki – Uniwersytet Wrocławski
    prof. dr hab. Janina Wiszniewska – Państwowy Instytut Geologiczny, Warszawa
    dr hab. Maria Wołuń-Cholewa – Uniwersytet Medyczny, Poznań
    prof. dr hab. Henryk Woźniakowski – Uniwersytet Warszawski
    dr Bartłomiej P. Wróblewski – Wyższa Szkoła Psychologii Społecznej, Poznań
    mgr Andrzej Wybrański – nauczyciel, Poznań
    prof. dr hab. Barbara Wysocka – PAN, Poznań
    mgr Maria Zawadzka – nauczyciel, Poznań
    prof. dr hab. Stefan Zawadzki – UAM Poznań
    mgr Tomasz Zdziebkowski – przedsiębiorca, Poznań
    dr Franciszek Zerbe – lekarz, Poznań
    dr Jerzy Zerbe – UAM Poznań
    mgr Małgorzata Zielonacka – adwokat, Poznań
    dr Andrzej Zielonacki – adwokat, Poznań
    dr Bronisława Zielonka – Uniwersytet Gdański
    dr Tadeusz Zysk – przedsiębiorca, wydawca, Poznań
    Jerzy Żarnowski – HCP, Poznań
    dr Jakub Żmidziński – Uniwersytet Artystyczny, Poznań
    prof. dr Jacek Żurada – University of Louisville, USA

AKO  KRAKÓW
    dr hab. Roman Badora, UŚ Katowice
    dr Mirosław Boruta, UP Kraków
    prof. dr hab. Krzysztof Cena, Kraków
    prof. dr hab. inż. Józef Dańko, AGH Kraków
    dr hab. Urszula Dąmbska-Prokop, UP, Kraków
    prof. dr hab. inż. Jan T. Duda, AGH Kraków
    prof. dr hab. Maria Dzielska, UJ Kraków
    dr hab. Wit Foryś, UJ Kraków
    Jan Władysław Fróg Przewodniczący KU NSZZ ,, Solidarność ,UP Kraków
    mgr Irena Gąsior, Instytut Nafty i Gazu, Kraków
    dr hab. inż. Ryszard Golański, nauczyciel akademicki, Kraków
    prof. dr hab.  Janusz Gołaś, AGH, Kraków
    prof. dr hab. Halina Grzmil-Tylutki, UJ Kraków
    dr hab. inż. Janusz Kawecki, PK Kraków
    mgr inż. Mariusz Klapper, AGH Kraków
    prof. dr hab. inż Andrzej Korbel, PAU Kraków
    prof. dr hab. Grażyna Korpal, ASP Kraków
    prof. dr hab. inż. Adam Korytowski, AGH Kraków
    dr hab. Henryka Kramarz, UO Kraków
    prof. dr hab. inż. Wojciech Kucewicz, AGH Kraków
    prof. dr hab. Ryszard Legutko, UJ Kraków
    dr hab. Marta Lempart-Geratowska, Kraków
    prof. dr hab. Edward Malec, Kraków
    prof. dr hab. inż. Piotr Małoszewski, HMGU Monachium
    prof. dr hab. inż.. Janina Milewska–Duda,  AGH Kraków
    dr Elżbieta Morawiec, pisarka, Kraków
    dr hab. Kazimierz Mrówka, prof. UP w Krakowie
    dr hab. Adam Nodzeński, prof. AGH Kraków
    mgr inż. Andrzej Ossowski, em. AGH
    dr inż.  Bernadetta Pasierb,  PK Kraków
    dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz, AGH Kraków
    prof. dr hab. inż. Krzysztof Pieła, AGH Kraków
    prof. dr hab. Jan Prokop, Kraków
    Jadwiga Julia Rudnicka – poseł RP I kadencji, senator VI kadencji, Gliwice
    dr inż. Maria Sapor, nauczyciel akademicki, Kraków
    mgr Jolanta Sekutowicz, ASP Kraków
    prof. dr hab. Stanisław Sędziwy, UJ Kraków
    dr inż. Feliks Stalony-Dobrzański, Kraków
    prof. dr hab. Krystyna Stamirowska, UJ Kraków
    mgr inż. Janina Szymanowicz, pedagog  Gliwice
    prof. dr hab. Ryszard Terlecki, Akademia Ignatianum, Kraków
    dr Marek Mariusz Tytko,  UJ Kraków
    dr hab. Grażyna Zając, Kraków mgr Barbara Zawidowska, Kraków
    dr hab. Zbigniew Zegan, prof. ASP, Kraków


AKO  WARSZAWA

    prof. nzw. dr hab. Stanisław Ancyparowicz
    prof. dr hab. n. med Krzysztof Bielecki
    prof. dr hab. Mieczysława Irena Boguś
    dr Paweł Bromski
    mgr Andrzej Budzyk
    dr Leszek Buller
    dr hab. Janusz Czyż
    prof. dr hab. inż. Eugeniusz Danicki
    dr hab. Wojciech Fabianowski
    prof. dr hab. Piotr Fiedor
    dr hab. Andrzej Gąsowski
    mgr Kazimierz Gerlach
    prof. dr hab. Piotr Gliński
    ks. dr hab. Waldemar Gliński
    dr Jerzy Goliszewski
    dr Artur Górski
    dr hab. Grzegorz Górski
    dr hab. Czesław Grajewski
    dr inż. Irena Gronowska
    dr hab. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska
    dr hab. Marek Wojciech Gutowski
    mgr Irena Iwasińska-Budzyk
    prof. dr hab. Jerzy Jurkiewicz
    prof. dr hab. Tadeusz Kaczorek
    dr Jerzy Kazimierczak
    dr hab. Marek Kloss
    prof. dr hab. Andrzej Kochański
    dr hab. Tadeusz Kołodziej
    prof. dr hab. Włodzimierz Julian Korab-Karpowicz
    prof. dr hab. Józef Krzyżewski
    dr hab. inż. Grażyna Łypacewicz
    prof. dr hab. Alfred J. Meissner
    prof. dr hab. Jacek Modliński
    prof. dr hab. inż. Jan B. Obrębski
    prof. dr hab. Janusz Odziemkowski
    dr inż. Grażyna Ożarek
    dr Krzysztof Papis
    dr hab. Krystyna Pawłowicz
    dr Aldona Piwko
    Arch. Józef Polak
    dr hab. Grażyna Ptak
    dr Jan Rempała
    dr Anna Sędzińska
    dr Janusz Sobieszczański
    dr hab. Maciej Stasiak
    mgr inż. Agnieszka Stelmaszczyk-Kusz
    dr Lech Szyndler
    prof. dr hab. inż. Artur Hugo Świergiel
    dr inż. Andrzej Tadeusiak
    dr hab. inż. Krzysztof Weiss
    prof. dr hab. Janina Wiszniewska
    prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki
    mgr inż. Bogdan Zalewski
    dr hab. Dominik Zamiatała
    dr Rafał Zapłata
    dr Oliwia Zegrodzka – Stendel
    prof. dr hab. Radosław Zendrowski
    prof. dr hab. Mariusz Ziółkowski
    prof. dr hab. Jerzy Żyżyński


AKO  ŁÓDŹ

    dr hab. Radosław Żurawski vel Grajewski, prof. Uniwersytetu Łódzkiego


NIEZRZESZENI W AKO

    mgr Paweł Baworowski – Poznań
    prof. dr hab. Ryszard Gessing – Politechnika Śląska
    Jan Mikos – członek Zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej w Katowicach
    prof. dr hab. Bolesław Pochopień – Politechnika Śląska
    dr hab. inż. Stanisław Waluś – Politechnika Śląska, Gliwice
    dr inż. Krystyna Wojciechowska – Politechnika Śląska, Gliwice




Z archiwum Rzepki: Migawki okrągłostołowe

Cuda nad Wisłą

$
0
0
Już w czasach komuny ktoś słusznie powiedział, że żyjemy w kraju cudów. Ludzie wydawali więcej niż zarabiali, każdy miał pracę, a nie było co robić, wszystkiego brakowało, ale zakłady wyrabiały po 500 procent normy. Jak to możliwe? Ano cud - jak mówił Laskowik!

I dziś cudów nam nie brak. Polska jest jednym z krajów europejskich, w którym dochody obywateli są mniejsze niż ich wydatki. W sklepach jest wszystko, choć kraj nie produkuje niczego. Mało kto ma godziwą pracę, ale za to mamy całe dzielnice banków, galerii handlowych i najwięcej reklam zachęcających do korzystania z kredytów.

Mamy też władzę, która potrafi zaradzić każdemu problemowi. Na przykład niedawno województwo lubelskie zostało całkowicie zasypane. Pani minister skomentowała lekkomyślnie, że „sorry, ale taki mamy klimat”. Ponieważ to nie było roztropne, głos zabrał też premier, który najpierw stwierdził, że sam nie może zajmować się wszystkim i niech ludzie się zwracają do lokalnych władz. Zaraz jednak się zreflektował i osobiście interweniował u pani wojewody.
I co? Można rozwiązać problem od ręki? Można. Od tej pory lubelskie zniknęło z mediów.

Tomasz Połeć



Dymek: Rzepka




Lęk przed bohaterem

$
0
0
Przy okazji premiery filmu „Jack Strong” znów rozgorzała dyskusja na temat pułkownika Kuklińskiego. Znów jakieś dziwaki intelektualne pytają: bohater czy zdrajca? Ile razy można tłumaczyć, że ktoś, kto walczy o wolność i niepodległość swojego kraju i narodu - to bohater.

Ci zaś wszyscy, którzy w mniejszym lub większym stopniu współpracowali z sowieckim okupantem - to zdrajcy. Jeśli więc Kukliński przekazywał informacje do NATO (przypomnę dziwakom intelektualnym, że jest to pakt, do którego przystąpiliśmy jako wolny kraj, a więc zależało nam na nim), dzięki którym sowieci musieli zrezygnować z ataku nuklearnego na Europę, to zrobił kawał dobrej roboty. Zapłacił za to najwyższą cenę - sowieckie służby zamordowały mu synów.

W tym miejscu koniecznie trzeba przytoczyć słowa Jaruzelskiego, który powiedział: „Jeśli Kukliński jest bohaterem, to my wszyscy jesteśmy zdrajcami”. Gdy słyszę takie opinie, wypowiadane przez takich ludzi, to myślę sobie - tak, towarzyszu generale, jesteście. Równie dobrze Beria i Mołotow mogliby „tłumaczyć” zbrodnię w Katyniu! 
I zapewne sporo mediów dałoby im swój czas antenowy!
Tomasz Połeć

ilustracja: screenshot & FotoSketcher

 

Chory może więcej

$
0
0
W dniu swojego pierwszego startu na igrzyskach w Soczi Kamil Stoch obudził się rano z gorączką oraz potężnym  bólem głowy i stawów. Prawdopodobnie naszego skoczka zaatakował jakiś wirus. Wieczorem Kamil został mistrzem olimpijskim deklasując wszystkich rywali.

Przed igrzyskami  Justyna Kowalczyk nabawiła się kontuzji stopy. Badania wykazały, że jest to złamanie kości śródstopia, uraz dość poważny i bolesny. Dziś biegnąc ze złamaną nogą Kowalczyk wywalczyła swój drugi w karierze, złoty medal olimpijski.  Najgroźniejsze konkurentki pozostawiła daleko w tyle…

Wczoraj  podczas drugiego skoku treningowego Stoch miał upadek, którego skutkiem było skręcenie i stłuczenie stawu łokciowego lewej ręki. Jeśli w sobotę wystartuje i zdobędzie medal, potwierdzi się to, że do walki o olimpijskie trofea powinniśmy wystawiać chorych, a nie zdrowych sportowców. Zdrowi, jak dotychczas, niczego istotnego w Soczi nie dokonali.


fot. Sochi2014.com

Olimpijski szlak

Bestia i błazen

$
0
0
Mariusz Trynkiewcz stał się gwiazdą medialną na miarę matki Madzi. Pewnie wkrótce zostanie celebrytą niczym Jakub Wojewódzki. Już teraz o Trynkiewiczu jest więcej w  tabloidach i na  Pudelku, niż  o podstarzałym playboyu, który także usiłuje podczepić się pod sławę „bestii z Piotrkowa Trybunalskiego”.

Tym razem medialny błazen zadedykował mordercy dzieci piosenkę „Wszystkie dzieci nasze są”, a  potem ogłosił, że  „wszyscy jesteśmy Mariuszami". Nie wykluczam, że Wojewódzki jest pedofilem - skoro sam tak twierdzi?
 Są jednak pewne tematy - śmierć dzieci na pewno do nich należy  - z których nie żartuje się nawet w myślach, a co dopiero na antenie stacji radiowej. Chyba, że jest się idiotą. Idiotą, który nie pojmuje, że śmierć, gwałt, czy pedofilia, to nie są tematy na skecze czy choćby tylko na radiowy rechot.
 Żartowanie z pedofila-mordercy, prowadzi do tego, że granica tolerancji społecznej przesuwa się w niebezpiecznym kierunku. Za moment usłyszymy - już słyszymy - usprawiedliwienia zboczeńca, że ma on swoje prawa i potrzeby, że nie wolno ich hamować dalszym ograniczaniem wolności.
 Niewiele mnie obchodzą prawa Trynkiewicza.  Martwię się natomiast o los jego potencjalnych ofiar. Wiem, że 25 lat temu powinien zawisnąć, tak jak go skazano.  Jednak za sprawą niezbyt rozgarniętych polityków, jemu i wielu innym potworom darowano życie.
 Pisaliśmy o tym problemie już w kwietniu ubiegłego roku. Przestrzegając, że wielu niebezpiecznych, seryjnych morderców wyjdzie w najbliższych latach na wolność.
Problem ten był znany od dawna. To, co obecnie dzieje się z Trynkiewiczem, pokazuje, że polskie państwo całkowicie nie jest przygotowane na takie sytuacje.
Nie zamaskuje tego nawet rechot etatowego błazna.

Janusz Szostak

Felieton pochodzi z najnowszego wydania magazynu REPORTER - w sprzedaży od środy 19 lutego.

Ilustracja: screenshot&FotoSketcher

Cywilizacja śmierci

$
0
0
Nie sądziłem, że doczekam czasów, gdy nasza cywilizacja zacznie zabijać swoje dzieci. Oto w Belgii przyjęto ustawę, która zezwala na eutanazję dzieci, które są bardzo chore i cierpią. Belgia, odkąd znalazła się tam stolica wspólnoty europejskiej, wyraźnie oszalała. Być może nagromadzenie się właśnie w Brukseli różnych kultur i poglądów sprawia, że dochodzi tam do absurdów.

Nie mogę znaleźć innego określenia na zabijanie dzieci w majestacie prawa, jak tylko kompletne bestialstwo. W głowie mi się nie mieści, że można z taką łatwością decydować o czyimś życiu. To może niedługo zaczniemy mordować ludzi, ponieważ są brzydcy, albo nie mają włosów, albo dlatego, że noszą okulary?!

Jakie kryterium będzie właściwe? W Auschwitz, niemieckim obozie koncentracyjnym, na rampie na którą wyprowadzano nowo przybyłych, był na pewnej wysokości umocowany patyk. To dziecko, które strąciło go przechodząc, trafiało do obozu. Te zaś, które były niższe, trafiały od razu do komór gazowych.
Niemcy znaleźli takie kryterium dla życia lub śmierci dzieci. Belgowie nieco je udoskonalili. Teraz wystarczy grymas bólu, aby uśpić dziecko!

Tomasz Połeć

fot.screenshot


Amnestia i amnezja

$
0
0
Nad więzieniem w Goleniowie unosiły się chmury dymu. To  skazani podpalili zapory ogniowe. Z pozbawionych krat  okien, wyrzucali płonące materace. Stali na dachach, obserwując teren. Opanowali większość zakładu karnego. W stronę „klawiszów” leciały metalowe piki, śruby, mutry, a z dachów dachówki i cegły. Zginął wówczas jeden z więźniów, wielu osadzonych i strażników zostało rannych.
Przyjechałem wtedy do Goleniowa pisać reportaż o buncie więźniów. Takich protestów było w tym czasie więcej.  Największe miały miejsce w więzieniach w Nowogardzie, Czarnem i Goleniowie. Wszędzie były ofiary śmiertelne.
Było to w 1989 roku, kilka miesięcy po wyborach kontraktowego Sejmu. W Polsce nie było już praktycznie więźniów politycznych. Więźniom zaczęło się wydawać, że w niedługim czasie zostanie ogłoszona amnestia, i że oni wyjdą na wolność.
Ustawą amnestyjną chciano dać przykład tego, o czym w exposé mówił Tadeusz Mazowiecki – „oddzielenia przeszłości grubą kreską". Wśród opozycyjnych parlamentarzystów powszechny był pogląd o konieczności darowania win skazanym. Nielicznymi osobami przeciwnymi tak szerokiej ustawie amnestyjnej, byli m.in. Jarosław i Lech Kaczyńscy. Większość polityków była gotowa na daleko idące kompromisy wobec więźniów.
Nie byłoby dziś zamieszania z kontrowersyjną ustawą o izolacji najgroźniejszych przestępców, gdyby 25 lat temu nie uchwalono - budzącej również kontrowersje - ustawy o amnestii. Dziś już prawie nikt nie chce pamiętać, jaka presja i emocje towarzyszyły uchwalaniu prawa, które wielu skazanym darowało karę, a innym - takim jak Mariusz Trynkiewicz - karę znacznie łagodziło. Zamiast kary śmierci pojawiło się 25 lat odosobnienia, zabrakło jednak dożywocia.
16 listopada 1989 roku Sejm uchwalił ustawę o amnestii. Nie obejmowała ona jednak recydywistów. W zakładach karnych zawrzało. Władze próbowały pertraktować z recydywistami. To były sytuacje dziś niewyobrażalne.
Niepokoje w więzieniach zaczęły się już latem 1989 r.  Więźniowie  początkowo  domagali się jedynie poprawy warunków pracy i wzrostu wynagrodzeń. Gdy te roszczenia zostały spełnione, zażądali weryfikacji, i wyroków, i amnestii. W Nowogardzie, właściwie  więźniowie przejęli władzę nad zakładem karnym. Normą było usuwanie funkcjonariuszy straży więziennej z oddziałów, okupowanie budynków i demonstracyjne wchodzenie na dachy. Doszło do tego, że przewiezienie aresztowanego złodzieja na rozprawę do sądu było niemożliwe, jeśli nie zgodził się na to Komitet Protestacyjny Skazanych. Na jego czele stanął 34-letni wówczas złodziej – recydywista Zbigniew O., pseudonim „Orzech”.
Dwa dni po ogłoszeniu amnestii, „Orzech”, wraz z dwoma zastępcami (jeden odsiadywał 15 lat za zabicie własnej matki), pojechał „suką” straży więziennej na rozmowy z ministrem sprawiedliwości do Warszawy. Po drodze więźniowie, w asyście „klawiszów”, zatrzymali się w przydrożnej restauracji i wymusili podanie sobie wódki. Następnie – nieźle podpici – zażądali zmiany kursu, gdyż przed rozmową z ministrem chcieli wpaść do znajomych pod Warszawą i nieco tam zabawić. Gdy strażnicy odmówili spełnienia tego żądania, więźniowie zdemolowali samochód. Minister Aleksander Bentkowski dopiero wówczas przejrzał na oczy i zerwał rozmowy z recydywą.
W takiej to atmosferze uchwalono prawo, które dziś wraca czkawką, choćby przy sprawie Trynkiewicza.

Janusz Szostak

fot. zakład karny w Nowogardzie - skreenshot

Felieton ukazał się w najnowszym numerze magazynu REPORTER - od dziś w sprzedaży.


Idea olimpizmu według Putina

$
0
0
Być może nawet w tym samym czasie,  kiedy na  igrzyskach w Soczi biathloniści strzelali do tarcz,  na ulicach Kijowa rosyjscy żołnierze strzelali do ludzi.

„Pojawiły się także konkretne dowody, że do ludzi w Kijowie strzelają także rosyjscy żołnierze przebrani w mundury ukraińskie. Przy jednym z nich znaleziono potwierdzenie, że jest funkcjonariuszem rosyjskiego MSW.  Zresztą Rosja coraz bardziej otwarcie ujawnia swoje agresywne zamiary. „Wydarzenia na Ukrainie tworzą nowe zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji, co wymaga pilnego wzmocnienia Floty Czarnomorskiej i zachodnich kierunków strategicznych” – oświadczył szef rosyjskiego Sztabu Generalnego generał Jurij Bałujewski.„ - a ja cytuję za portalem Kresy24.pl

Jak widać, we współczesnym świecie można organizować igrzyska olimpijskie, które w założeniu są przecież manifestacją pokoju, z całą swoją ideą poszanowania ludzkiej godności i zasad fair play,  i jednocześnie wysyłać żołnierzy do sąsiedniego kraju, żeby w tym samym czasie mordowali ludzi na ulicach. To się nazywa "olimpizm po putinowsku" .

Czy  biorący udział w igrzyskach sportowcy znają powyższe fakty? Ukraińscy być może, bo część z nich na wieść o tragicznych wydarzeniach w ich kraju wycofała się z imprezy. A inni? Co na to MKOl? Czy stać jeszcze kogoś, żeby przed końcem igrzysk powiedzieć gospodarzowi: wal się zgredek, baw się sam?!

fot. snajper wśród milicjantów Berkutu  strzela do ludzi - screenshot YT / RadioSvoboda

By żyło się nam bezpieczniej

$
0
0
W łupieniu obywateli możliwości władzy są właściwie nieograniczone. Nie trzeba tego specjalnie tłumaczyć. Jeśli coś się władzy spodoba i będzie to chciała sobie przywłaszczyć,  to ustanowi takie przepisy według których ta kradzież dokona się zgodnie z prawem. W Polsce takim wydarzeniem bez precedensu, takim skokiem wszech czasów,  było pozbawienie ludzi połowy ich oszczędności, konkretnie  153.  miliardów złotych. Bez użycia broni, łomów, bandyckich kominiarek, wszystko w świetle fleszy, w białych rękawiczkach, w obecności kamer.

Ale od razu powiedzmy sobie, że była to sytuacja wyjątkowa, bo  na co dzień władza najczęściej łupi swoich rodaków za pomocą innych środków np.  absurdalnych podatków, czy też kuriozalnych przepisów i mandatów. Nasz kraj nie jest tu wyjątkiem. Historia zna podatki w Anglii liczone od liczby posiadanych kapeluszy, a także od okien wychodzących na ulicę. W Rosji za cara  Piotra I Wielkiego ściągano podatek od brodaczy. W Niemczech, jeszcze do ubiegłego roku amatorzy kiełbasek z curry serwowanych w lokalach, musieli deklarować, czy będą je jeść na stojąco, czy na siedząco. Jeśli na stojąco, to podatek VAT wynosił 7 %, a jeżeli na siedząco, to 19%.  W Polsce „furorę” w ubiegłym roku zrobił podatek od pogrzebu, którym zamierzał obciążyć wierzących poprzedni minister finansów.

Równie absurdalne bywają przepisy ruchu drogowego,  za łamanie których państwo karze swoich obywateli surowymi mandatami. Przykładów na to na świecie aż nadto więc je sobie darujmy, tym bardziej, że i pod tym względem Polska wcale nie zamierza pozostawać w tyle.  Za sprawą obecnego premiera możemy -  wzorem Francji -  stać się krajem,  gdzie każdy samochód obowiązkowo będzie musiał być wyposażony w urządzenie do badania trzeźwości. Część kierowców ucieszyła się nawet, bo pomyślała, że  skoro nakazuje się ludziom wozić alkomaty, to chyba po to, by na zasadzie wzajemności, mieli prawo  do kontrolowania trzeźwości policjantów z drogówki. No i  że też będą mogli organizować sobie takie akcje pod kryptonimem, dajmy na to,  „trzeźwa pieczarka”,  kiedy to zwykły kierowca  podjedzie  do patrolu i grzecznie zaproponuje: - Może małe dmuchanko panie władzo, bo coś mi pan dziś z daleka wygląda,  jak niezłomny na wietrze, a i z bliska – nie powiem -  jak jakiś smakosz…?!– tak to się chyba powinno powiedzieć,  żeby zostać właściwie zrozumianym przez funkcjonariusza.  Ale nic z tych rzeczy. Tak daleko wyobraźnia naszych rządzących nie sięga. Nie dla władzy te alkomaty, a dla zwykłych ludzi…

Niedawno posłowie partii rządzącej wymyślili, żeby bezwzględnie karać mandatami tych wszystkich, którzy przekroczą prędkość o 5 %. Wysokość kar ma być też uzależniona od średniej krajowej. Zmiany te oznaczałyby, że jeśli ktoś przekroczyłby prędkość w terenie zabudowanym o 2, 5 km/h,  zapłaciłby 53 złotowy mandat. Tylko jak namierzyć takiego mistrza kierownicy, jeśli radary wykazują znacznie wyższą tolerancję? Przepis uwzględniający zapas 10 km/h przy pomiarze radarem stacjonarnym wprowadzono raptem 3 lata temu i już chce się go zmieniać?  I pomyśleć, że to wszystko dla naszego dobra.

Poseł Roman Kosecki pod koniec 2012 roku dwukrotnie przekroczył  samochodem dozwoloną prędkość o ponad 30 kilometrów, co wychwyciły radary. Kiedy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego przysłano mandaty, sprawca zasłonił się immunitetem. GITD  powiadomił więc o zajściu marszałek Sejmu, po czym sprawa trafiła do komisji regulaminowej, gdzie przeleżała ponad rok i przedawniła się. Po fakcie sam Kosecki wyznał,  że wprawdzie przepis o immunitecie w przypadku wykroczeń drogowych jest głupi, ale takie jest prawo i on z tego prawa korzysta. Ot, szczery chłop, trzeba przyznać.

Jak widać,  to nie dla siebie posłowie wymyślają te różne ciekawe przepisy drogowe, gdyż z powodu immunitetu mogą ich one w ogóle nie dotyczyć. To głównie dla nas, drogich wyborców tak się wysilają. By żyło się nam bezpieczniej, a im – lepiej.

4.02.2014r.

Tekst  ukazał się w najnowszym numerze magazynu REPORTER - już w sprzedaży.



Demokracja sierpa i młota

$
0
0
Dramat Ukrainy trwa, coraz częściej padają opinie o możliwym podziale tego kraju. To, co jeszcze niedawno wydawało nam się nierealne, teraz się staje namacalne. Jeśli ktoś jeszcze sądzi, że kształtowanie się Europy mamy już za sobą, to chyba teraz przestał mieć takie złudzenia.

To, co często powtarzałem, się potwierdza: Rosja nigdy nie zrezygnuje ze swych dawnych obszarów wpływów, a naiwni są ci, którzy sądzą, że polityka uległości przyniesie nam jakieś korzyści. Co najwyżej może przynieść kolejny rozbiór.

Co dziś spotyka Ukrainę, jutro może spotkać Polskę. To wcale nie jest taka odległa perspektywa, szczególnie, gdy prześledzi się polskie media, w których zaczęli brylować „specjaliści” od spraw międzynarodowych spod znaku sowietyzującej lewicy. A to prezydent Kwaśniewski się wypowie, a to „demokrata” Miller zostanie zaproszony do studia. Po nich generał Dukaczewski wyrazi swą opinię, następnie Koziej.

Tak się zastanawiam, co może oznaczać dobór tych postaci do komentowania bieżących wydarzeń na Wschodzie?
Czyżbyśmy byli na coś przygotowywani?

Tomasz Połeć


PS. Migawki z niedzielnej demonstracji na pl. Zamkowym w Warszawie.
 Zdjęcia: Alex

















 

Mariska z węgierskiej puszty - książka Consili Marii Lakotty

$
0
0
Węgry… Wystarczy tylko przymknąć oczy, a z łatwością przywołamy obraz puszty i nawet poczujemy jej zapach. Oczami wyobraźni pod rozgwieżdżonym niebem dojrzymy Cyganów i usłyszymy żałosne łkania ich skrzypiec, ponieważ od wieków ,,za parę groszy szlochają oni z biedakami i biadają z nieszczęśliwie zakochanymi”.

Obraz ten towarzyszy także akcji powieści rozgrywającej się w latach 1910–1953. Fabuła oraz imiona bohaterów są fikcją literacką. Autentyczne są natomiast losy narodu węgierskiego ukazane na tle dziejów małżeństwa Mariski i Jarosa oraz ich syna Michaela – księdza, któremu przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za swoją niezłomność wpojoną mu przez matkę.

To właśnie nim – matkom kapłanów - autorka dedykuje tę książkę.





Consilia Maria Lakotta (ok.1920-1998) urodziła się jako jedno z bliźniąt syjamskich zrośniętych ze sobą skroniami, z których jedno zmarło po kilku godzinach, a drugie poświęcono Matce Dobrej Rady - Mater Boni Consili.

Po 1945 roku wydawnictwa zaczęły publikować jej teksty. W swoich powieściach ożywiła postaci z kart Pisma Świętego oraz z historii Kościoła, a także ukazała, jak ludzie wierzący mogą uporać się z trudami własnej egzystencji.

okładka i opis:Wydawnictwo M

Sanatorium dla bestii

$
0
0
Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował właśnie, że Mariusz Trynkiewicz jako osoba z zaburzeniami psychicznymi  stanowi zagrożenie dla innych i będzie izololowany w zamkniętym ośrodku terapeutycznym. Myślę, że warto wiedzieć, co to za ośrodek i jakie są koszty tej całej operacji dlatego zamieszczam tekst z aktualnego wydania magazynu Reporter:

"Czy Mariusz Trynkiewicz, osławiony morderca i pedofil, trafi do ośrodka pod Gostyninem?  Postępowanie  w  tej sprawie rozpoczęło się 11 lutego, ale sąd odroczył je do 3 marca. Jeśli Trynkiewicz trafi do Gostynina, to  razem z nim będzie tam przebywać 9 innych, niebezpiecznych osobników. Zajmować będzie się nimi 77 osób. Roczny koszt utrzymania ośrodka, to od 5 do 7 milionów złotych.

22 stycznia tego roku weszła w życie ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Teraz sądy mają możliwość kierowania na terapię sprawców groźnych przestępstw, którzy - po odbyciu kary więzienia - mogliby popełnić kolejne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej.
11 lutego więzienie opuścił Mariusz Trynkiewicz, nazywany „bestia z Piotrkowa Trybunalskiego”. W 1989 roku został skazany na karę śmierci, a później na mocy amnestii zamieniono wyrok na 25 lat więzienia. Trynkiewicz najprawdopodobniej trafi do - utworzonego w Gostyninie na Mazowszu - Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Obecnie w Ośrodku jest przygotowanych 10 miejsc dla groźnych pacjentów. Jednak, jak zapewnia wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, w razie potrzeby, ich liczba może zostać zwiększona. Wiceminister, podczas konferencji prasowej w Gostyninie w dniu 27 stycznia poinformował, że obecnie w ośrodku zatrudniony jest tylko jeden pracownik - dyrektor Ryszard Wardeński. Personel będzie zatrudniany w miarę potrzeb.

Jak w przedszkolu 
Przy 10 pacjentach, pracować będzie 77 osób w tym: psychiatra, 6 psychologów z certyfikatami psychoterapii behawioralno - poznawczej, 14 pielęgniarek, 20 sanitariuszy i 10 ochroniarzy. Na początku ochroniarzami mają być pracownicy ze służby więziennej, później pracownicy ochrony zatrudnieni przez ośrodek.
Dla pacjentów przygotowano jednoosobowe kolorowe sale z meblami  przytwierdzonymi do podłogi. W pokoju znajdują się tylko mała szafka przyłóżkowa, szafa na ubranie, stół, dwa krzesła, umywalka i lustro. We wszystkich pokojach zainstalowano dwie kamery. Nie ma krat w oknach, ponieważ - jak mówi dyrektor Wardeński - jest to placówka lecznicza, wybicie jednak szyby nie jest możliwe: -  To jest szpital psychiatryczny, my nie możemy mieć nawet zewnętrznych oznak, charakterystycznych dla placówek penitencjarnych. Ośrodek to nie więzienie, pacjenci będą mogli swobodnie się po nim poruszać, będą mogli też bez ograniczeń być odwiedzani przez najbliższych.
Psycholog ośrodka, Agnieszka Łuczak zapewnia, że celem terapii będzie zmiana u pacjentów ich wzorców poznawczych i zachowań, które najczęściej cechują się postawami aspołecznymi.
- Terapia poznawcza zaburzeń osobowości polega na rozpoznaniu i modyfikacji pewnych stanów, kluczowych schematów i wzorców poznawczych. Chodzi o to, żeby zmienić jakby sposób interpretacji rzeczywistości i uruchamianych strategii radzenia sobie z tym, co zdarza się pacjentom na co dzień. Naszym celem będzie próba zmiany tych kluczowych przekonań po to, aby umożliwić im ewentualny powrót do społeczeństwa. Terapia poznawcza zaburzeń osobowości jest procesem długotrwałym, z reguły trwa kilka lat - stwierdza Agnieszka Łuczak, która pracuje w ROPS 7 lat i jak mówi, jeszcze nie zdarzył się żaden przykry incydent z pacjentem.

Strach sąsiadów 
Wśród mieszkańców Gostynina zawrzało, na lokalnych portalach trwa dyskusja o nowej placówce. Przeciwnicy nowego ośrodka obawiają się o swoje bezpieczeństwo, zwolennicy przekonują, że nowy obiekt zapewni dodatkowe miejsca pracy.
Wszystkich uspokaja Jacek Nowicki, kierownik Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego:  - Nie dziwię się, że mieszkańcy Gostynina mają pewne obawy, przecież media codziennie informują o tej sprawie, padają nazwy: bestie, zwyrodnialcy itd. Zrobił się szum medialny o Gostyninie i różnie jest to odbierane. Przypomnę, że ROPS działa już kilkanaście lat i nikomu nie udało się go samowolnie opuścić. Teraz czujność będzie jeszcze większa.
Radny Paweł Kalinowski mieszka na ulicy Zalesie, w sąsiedztwie z ośrodkiem. Rozmawia ze swoimi wyborcami i zauważa pewien niepokój:  - Jedni uważają, że ośrodek ten nie wpłynie na normalne życie, twierdząc, że faktycznie będzie szansa na zatrudnienie. To w mojej ocenie jest mocno naiwne, ponieważ potrzebni są pracownicy z konkretnych dziedzin. Ale są wśród mieszkańców również pesymiści, którzy nie tylko się boją, ale nie wierzą w jakąś „rewolucję", jeżeli chodzi o zatrudnienie. Również widzą mniejsze szanse na ewentualną sprzedaż mieszkania. Zdecydowanie najbardziej ludzi irytują warunki, jakie stworzono dla pensjonariuszy.
Lokalny artysta Zdzisław Grad - również mieszkaniec Zalesia, dziwi się, że w dobie kryzysu gospodarczego przeznacza się tyle milionów na utrzymanie kilku psychopatów. - Uważam, że dyrektor ośrodka jest osobą kreatywną i dobrym menadżerem. Pewien jestem, że środki finansowe przeznaczone na poprawę standardu kierowanego przez niego ośrodka leczniczego i ewentualną dalszą rozbudowę, dobrze rozdysponuje. Mam natomiast inne zastrzeżenia. Z punktu widzenia interesu ogólnego, na ten czas jest to pomysł poroniony. W dobie kryzysu ekonomicznego, wydatkowania tak znaczących środków na modernizację ośrodka dla kilku bądź kilkunastu psychopatów, nie można nazwać zaspokajaniem najpilniejszych potrzeb służby zdrowia.
Ośrodek otoczony jest betonowym murem o wysokości 5,5 metra i będzie monitorowany przez całą dobę. Pacjenci w oddziale będą poruszać się swobodnie, natomiast na dziedzińcu już w obecności personelu.
W tym roku na ośrodek z budżetu państwa przeznaczono 5 milionów złotych, przy zatrudnieniu 77 osób, koszta wzrosną do 7 milionów złotych rocznie."
Andrzej Adamski 
fot. Andrzej Adamski


Stary niedźwiedź nie śpi

$
0
0
Putin pokazał swoje prawdziwe oblicze - tyrana i wojennego szaleńca. Odezwał się w nim zwykły, sowiecki KGB-owiec, który w imię chorych idei chce podporządkować sobie świat. Gdy telewizje pokazały starszych deputowanych do Dumy, którzy argumentami z najgorszego okresu stalinizmu motywowali swą decyzję napaści na Ukrainę, zamarłem z przerażenia, że czas się cofnął.

A Zachód, podobnie jak przed II Wojną Światową, „wyraża głębokie zaniepokojenie” całą sytuacją. Amerykański prezydent coś tam pomrukuje, a przecież chyba wszyscy pamiętają jak się ugadywał z Putinem pod koniec poprzedniej kadencji, że jak już po raz kolejny zostanie prezydentem to będzie mniej stanowczy. Czy Putinowi trzeba więcej?

Niestety nie ma dziś w Europie męża stanu na miarę Lecha Kaczyńskiego, który w twarz powiedział Putinowi na Westerplatte, że Rosja była wobec Polski agresorem. A do Gruzji zaprosił przywódców innych krajów i powstrzymał inwazję Rosjan.

Dziś przywódcy świata „wyrażają głębokie zaniepokojenie” tym, że sowieci znów podnoszą rękę na wolność. Po Ukrainie przyjdzie kolej na Polskę, o ile nie przestaniemy z niewolniczą uległością godzić się na każde głupstwo szaleńców, a sowieckich agentów nie przegnamy z naszego życia publicznego.

Tomasz Połeć

fot.screenshot /YT




Viewing all 408 articles
Browse latest View live